nagle patrzę na telefon. nieoczekiwany esemes. nadawca TY. treść esemesa: hej co robisz, może wyskoczymy gdzieś razem? . na mojej twarz gwałtownie pojawił się uśmiech, lecz po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że dalej będzie jak kiedyś, że wciąż będziesz mnie ranił. nie wiedziałam co mam zrobić, za parę minut drugi esemes nadawca znowu TY jego treść : sory mała, ale się pomyliłem ten sms nie miał być do Ciebie. czesc.wtedy dalej w sercu poczułam pustkę łzy same lały się po policzku.
|