-nigdy Ci tego nie zapomnę! krzyknęła z ironicznym uśmiechem na twarzy. Złapał jej maleńką twarz, w swoje silne, męskie dłonie. Poczuła się taka bezbronna, taka malutka, całkowicie poddała się jego woli. Wcale nie z przymusu, po prostu chciała całkowicie podlegać jemu, być całkowicie zależna. Chwycił jej wargę, swoimi malinowymi ustami. Jego ruchy były zdecydowane, lecz bardzo delikatne. Gdy ich usta oderwały się, cały czas trzymając jej twarz spojrzał jej prosto w oczy. Widział w nich blask i ogromny żar, odbijał się w nich także blask jego oczu, a w jej źrenicach tkwił jego obraz, obraz miłości. Wzajemność która nie potrzebowała słów. Wszystko było ukryte w ich źrenicach -Teraz zapomnisz? kiwnęła głową twierdzącą, nie mogąc nic z siebie wydusić.
|