Siedziałam na zimnym balkonie, 9 piętrze, machałam nogami w rytm piosenki piha i piłam jakieś tanie wino prosto z butelki. Powiedział mi dzisiaj, że on się nie chce angażować. To że niby co ? seks bez zobowiązań ? o nie nie. Ja tak nie chce. Usłyszałam kroki. Odwróciłam się. Wyglądałam... strasznie - makijaż rozmyty, drżące dłonie. Stał tam. Stał z niepewnym uśmiechem. - Wiesz, dla Ciebie chyba mogę zaryzykować. Chcę sie zaangażować.
|