2.00,wracałam z dyskoteki,na którą wcześniej pozwoliłeś mi iść z koleżankami.Na szczęście miałam blisko do domu więc postanowiłam wrócić sama.Wokół panowała ciemność i dobijająca cisza.Nagle o moje uszy obiły się dziwne dźwięki.Cholernie się bałam.Postanowiłam więc zadzwonić do chłopaka.Opowiedziałam mu o sytuacji.Powiedział żebym się nie martwiła,że wszystko będzie dobrze i abym szła spokojnie dalej, szybszym krokiem.Posłuchałam Go lecz w głębi duszy srałam w gacie.Spytał gdzie jestem,odpowiedziałam.Rozłączył się.Pomyślałam,że mógł stracić zasięg.Nagle,poczułam nacisk na plecy,upadłam.Telefon wypadł mi z rąk.Cały ciężar spadł na mnie,poczułam ciężki oddech i zapach taniego wina.Zaczęłam krzyczeć.Niestety muzyka zagłaszała wszystko.Kolo próbował mnie rozebrać,nagle usłyszałam krzyki innych chłopców,pomyślałam,że to jego koledzy i że już po mnie.Nieoczekiwanie,ciężar spadł ze mnie i ujrzałam twarz mojego chłopaka.Przeprosił,iż musiałam czekać,wiedziałam,że zawsze mogę na niego liczyć..
|