Wysyłam maila, ekran wciąż mruga do mnie zachęcająco. Myślę sobie, ilu takich jak ja na całym świecie siedzi w tej chwili przed migającymi ekranami i dlaczego. Ilu z nich mieszka w domu zbliżonym do mojego, z matką, ojcem i gosposią. Liczba gwałtownie maleje. Ilu z nich ćpa. Ilu miało braci, którzy już nie żyją. Ilu czuje się winnymi ich śmierci. Moje poczucie osamotnienia wzmaga się z każdą chwilą. Skręt miał mi poprawić nastrój, tymczasem czuję się coraz bardziej podle.
|