Była z ojcem na płazy. Poprosił, żeby sprawdziła temperaturę wody.
Miała piec lat i ucieszyła sie, ze może sie na cos przydać.
Podeszła do brzegu i zanurzyła stopy.
-Zamoczyłam nogi, jest zimna - zawołała.
Ojciec wziął ja na ręce, zaniósł nad wodę i bez ostrzeżenia wrzucił do morza.
Wystraszyła sie, ale potem spodobało jej sie to.
-No to jaka jest woda? - spytał ojciec.
-Dobra - odpowiedziała.
-Wiec odtąd, gdy chcesz cos poznać, zanurz sie w tym cala bez namysłu...
|