On nie obrażał się gdy odwalałam głupoty - próbował mi wytłumaczyć, że źle robię. On nie kłócił się ze mną o kołdrę - jeszcze dodatkowo nakrywał mnie kocem. On nie krzyczał, gdy nie słyszałam telefonu - mówił , że jestem głuptasem i powinnam mieć telefon na czole.On nie prawił mi morałów jak żyć - obserwował jak sama uczę się na własnych błędach. On nigdy nie podniósł na mnie ręki - tymbardziej, bronił by ktoś tego nie zrobił. On mnie kocha - ale nie potrafi trwać przy mnie.
|