dopadła ją chandra. podobno najlepszym sposobem na jej pozbycie są zakupy. upolowała kolejny t-shirt dla Niego. i to już trzeci w kolorze nibieskim tego sezonu, nie licząc białego z niebieskimi motywami. uwielbia go w bieli i wszystkich odcieniach niebieskońsci. chandra pokonana. Obiad zjedli razem. mamusiny, bo jej nie dopuścili do kuchni. On, duże dziecko, nie chciał jeśc bez karmienia. karmiła Go więc ciepliwie łyżką, najpier dmuchając w gorącą potrawę, by sobie buźki jej dziecko kochane nie poparzyło. jedna łyżka za Karolinkę, jedna za nią, jedna za mame...zjedzony cały talerz. po obiedzie spacer za łapkę w przebijającym się przez chmury słońce a na deser lody waniliowe obsypane jagodami i pszenicą w miodzie, oblane malinową polewą w serduszkowy wzór. cały dzień mijał im całuśnie przy piosenkach kiss me i kiss me. cmokanie nosi się popo całym mieszkaniu a ich tańce było słychać piętro niżej. tak się wczuli że koniecznie były plastry z opatrunkami. so kiss me..!
|