Wychodzę czy wrócę? Nie słucha, powtórzę
Nie tchórzę, się wkurzę, odurzę, zyskam spokój
Tym bardziej niepokój, bilans życia we dwoje
U mego boku niepałań zmienne nastroje
Ja wcale nie uciekam, po prostu duszę się
Wychodzę by gdzie indziej wyładować swój gniew
Chciałbym móc Cię tulić, wysłuchać i przeprosić,
lecz słowa które padły w tym domu - to mi szkodzi
Urażona duma, złość - to nie rozczula
Ty też nie chciałaś słuchać, tym jadem sie zatrułaś
I jeszcze raz mnie uraź, powiedz jesteś okropny
Do tego wkurwiony, jak nikt inny, samotny
|