Ach, najdroższy. Czasami wszystko przychodzi mi z takim trudem. Jestem w niedobrym nastroju. Brakuje mi inspiracji. Brakuje mi ochoty. Brakuje mi - jednego i jedynego Ciebie. Nie wiem, dokąd to ma prowadzić. Nie chcę tego wiedzieć. Jest mi to obojętne. Najważniejsze, że niedługo znów się Pan ze mną spotka. Chcę znów pić z Panem wino. Chcę znów, aby chciał mnie Pan całować. Potrzebuję Pana. Wydaję się sobie taka samotna z tą butelką wina. Wypiłam już prawie całą, proszę Pana. Widzi to Pan? Jakie byłoby z Panem to wszystko łatwiejsze. Wiem, że nie powinnam tak myśleć. Jestem przecież szczęśliwa. Ale przy tym czuję się nieszczęśliwa. To jest, jak sądzę, sprzeczność. Pan jest sprzecznością. Dziękuję, że mnie Pan wysłuchał. Wypiję jeszcze kieliszek wina. Dobranoc, proszę Pana. Tak bardzo mi Pana brakuje. Całowałabym się z Panem po omacku. Tak, zrobiłabym to. Nawet teraz...
|