Kiedyś myślałam, że jestem nic nieznaczącym człowiekiem. Źle odnajdywałam się w wieloosobowych grupach - w zerówce i podstawówce unikałam ludzi, trzymałam się tylko z jedną koleżanką, bawiłam się z siostrą starszą o 1,5r. Przez gimnazjum się zmieniłam. Znalazłam dużo przyjaciół, bez których nie wyobrażam sobie życia. Teraz o ludziach myślę zupełnie inaczej. Mogłabym na w-f'ie wspiąć się na ostatni szczebel drabinek i tak po prostu skoczyć. Wierzę, że by mnie złapali. Nawet Ci obcy, z innych klas. Wiem, że zaufanie to podstawa, ale też to, że nie można go nadużywać..
|