tak to było wtedy.. Spotykali się tam zawsze razem czasem osobno.. Chodzili tam kiedy byli szczęśliwi lub załamani. Ich słynna ławka na moście zakochanych. Tamtego dnia padał deszcz. Rozstali się. Ona nie wytrzymała. Ze łzami w oczach wybiegła z bloku na most. Długa płakała siedząc na tej ławce. Krzyczała że to dla niej za trudne. Skoczyła z mostu krzycząc 'kocham cię ' po jakimś czasie pojawił się on. Po jego oczach było widać że bardzo mu z tym źle. Przybiegł na most wołając 'kochanie przepraszam za wszystko wybacz mi ' nie mógl sie do niej dodzwonic. Strasznie sie denerwował. Następnego dnia zobaczył ' Ś.P Edyta Bochenek ' nie zastanawiając się zrobił to samo. Zawsze powtarzał że beda w tym samym miejscu.. // nacpana.powietrzem
|