Szła po najstraszniejszej alejce w swoim mieście . Było ciemno , a w uszach miała słuchawki w której juz była jej ulubiona piosenka . Spojrzała na te cholerne drzewo , pod którym z nim stała a babie lato zaczęło ją oplatać swoimi szponami , i znów zaczęła się seria łez . /eksperymentalna
|