Byłam z przyjaciółką w Mc’Donald , był tłok , nigdzie nie można było się ruszyć do tego mokra podłoga – no pięknie pomyślałam. Kupiłam dużą Colę i frytki, odchodząc od kasy poślizgnęłam się na kafelce , oczywiście cała zawartość mojej tacy poleciała na jakąś laskę , szłam ją przeprosić bo była do mnie tyłem, ale się odwróciła się. – Ups. Miałam przeprosić, ale tego nie zrobię , dobra ? Tylko ,że to nie Cola Light jakby co – powiedziałam z uśmiechem. Wszyscy zaczęli się śmiać , a ona ze swoją świtą wyszła szybko z pomieszczenia./namalowanaksiezniczka
|