któregos wieczoru wezmę faleszkę wódki , paczkę fajek i pójdę na boisko . Usiądę na ławce na której było wyryte moje i Twoje imię , a na końcu beznadziejne serce . Będę piła i paliła fajek za fajkiem a gdy już będę doszczędnie najebana zajdę do Ciebie i wykorzystam drzewo i sznurek koło Twojego pokoju. Gdy rano wstaniesz i wyjrzysz przez okno zrozumiesz , że nie warto było mnie w sobie rozkochac , a potem wyrzucić jak zwykłą zużyta chusteczkę
|