Kolejny raz płakała z bezsilności. Nie potrafiła panować ani nad łzami, ani nad emocjami, które się w niej gromadziły. Tak bardzo chciała żeby cała ta nienawiść z niej uszła. Nienawiść do ludzi, którzy ją otaczali i nieświadomie ranili, i których ona raniła otwarcie. Nienawiść do samej siebie, że nie potrafiła się zmienić, nie potrafiłą przestać niszczyć własnej duszy. Nienawiść do emocji, które się w niej gromadziły i przerastały. I wreszcie nienawiść, do samej nienawiści. Bała się jej, bała się że nią włada i kiedyś przejmie nad nią całą kontrolę. Że się w tym zatraci i już nie będzie drogi powrotnej. Że zaśnie z nienawiścią na ustach i już się nie obudzi. Kolejny raz płakała z bezsilności..
|