uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie mam nic. nie mam nikogo kto byłby ze mną, gdy go potrzebuję, kto przytuliłby, pocałować i szepnął, że będzie okej. nie mam nikogo kto mógłby coś dla mnie poświęcić, kto złapałby mnie za rękę i był przy mnie tylko po to, by znów uśmiech zagościł na mojej twarzy. nie mam nikogo kto by mnie kochał...zostałam sam na sam z samotnością....
|