CZĘŚĆ II. Poplątałam sie w swych własnych sidłach
Otulona ramionami diabła
Działam pod chwilą presji
Potrzebuje kontaktów
lecz niektórych mam serdeczne dosyć
Te codzienne rozmowy ze swoim dobrym i złym ja
wyniszczają moją psychike
Sama sobie ją niszcze
Nie potrzebuje w pomocy
Jednak niektórzy są tak bardzo nachalni
że nawet w tym pragną pomóc
Nie licząc sie że mnie to zabija.
Nie chcą mojej śmierci
Chodźby nawet umysłowej
lecz do niej doprowadzają.
Są nie świadomi mino to robią to specjalnie
Mózg? Mój? a co to takiego?
Pozostało po nim tylko wspomnienie
tak samo jak z moją pikawą
wieje pustką w miejscu dawnego flaka zwanym sercem
|