nie jestem jakimś cudem piękności,
Disco Divą, która może mieć każdego.
nie nakładam na twarz tony pudru i kilograma błyszczyku,
by upodobać się plastikowym koleżankom.
nie chodzę do parku jeść czipsy,
tylko do lasu, z butelką desperados'a
w torbie i papierosem w ręku.
nie należę do dziewczyn,
które świetnie się uczą
i nie mają problemów na głowie.
jestem skomplikowana i trudna.
jestem bezczelna i pruderyjna.
i chyba z każdym dniem bardziej chamska.
pieprzę to, co myślą o mnie ludzie,
którzy pierwszy raz widzą mnie na oczy.
zgrywam pozory kobiety niezależnej,
samowystarczalnej.
a za takimi mężczyźni nie szaleją.
|