Właśnie teraz,
kiedy wracasz na nowo staram sobie odnowić wspomnienia.
Te najbardziej podłe.
Bolące jak żadne inne. Rozdrapuję stare rany.
Tylko po to, aby w końcu oprzytomnieć i nie pozwolić po raz kolejny na to byś mnie miał.
Przypominam sobie każdy z momentów, kiedy pełen satysfakcji zadawałeś mi ból, bezwzględnie spoglądając na moje łzy.
Boli, ale wolę cierpieć wspominając niż po raz kolejny przeżywać to chore piekło, zwane miłością.
|