"Małe dzieci- mały kłopot, duże dzieci- duży kłopot". Gdy byłam mała nie całkiem rozumiałam sens tego powiedzenia, ale z czasem staje się ono dla mnie coraz bardziej oczywiste. Małe dzieci maja małe problemy, a im są starsze, tym problemy staja się większe. Bo czy można porównywać spóźnienie się na wieczorynkę z odrzuceniem? Albo kolejnego siniaka na kolanie ze złamanym sercem? Nie. by. mendoozaa
|