Moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy. A potem pojawiłeś się Ty. Przeciołeś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłeś, kiedy meteor skrył sie za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie wiedziałam już gwiazd. Wszystko straciło sens.
|