przechodząc,kątem oka zobaczyła coś niepokojącego,odwróciła głowę,zobaczyła tam Jego z inną.Mizdrzyli się okropnie.Nie mogła na to patrzeć,jak najszybciej odbiegła,kierowała się do miejsca gdzie zawsze się spotykali.Usiadła na ławce i próbowała poukładać myśli,zebrać wszystko w całość,lecz bezskuteczenie.Nie mogła ogarnąć tego co teraz czuję.Był to dla niej ogromny cios.Godzinę później wstała,niezdarnie otarła łzy i szła dalej.Dosza do wniosku,że jej istnienie nie ma sensu.Wzięła telefon,stwierdziła,iż los jej pomoże.Założyła sobie,że zadzwoni do Niego i jeśli odbierze,spróbuje to wyjaśnić,a jezeli nie,skończy z sobą.1 sygnał,2,3,4,5..Tutaj 777..wzięła sznurek,poszła do parku.Przed śmiercią wspominała sobie stare dobre czasy z nim.Nie mogła już wytrzymać napięcia,przywiązała sznurek do szyji..Nagle resztkami sił usłyszała przeraźliwy głos,To był On.Krzyczał:kocham Cię!nie rób tego.Przepraszam.Niee!-lecz ona nie miała już sił walczyć.Zmarła,a on dopiero wtedy zrozumiał co stracił..
|