Każdy wybuch śmiech, atak płaczu radości, każdy łyk alkoholu z nimi wypity, każde spotkanie, każdy dzień spędzony z nimi w szkole to zapałka. Zapałki mnożyły się w oczach. Przez ostatni rok szkolny zapełniłem nimi cały swój pokój. Nastały wakacje. Kontakt chwilowo się urwał. Potem w oczekiwaniu na ich sms'y wstawałem w nocy i wypalałem zapałkę po zapałce. Przecież napiszą, a wtedy przestanę te zapałki wypalać. Stało się trochę inaczej. Wypaliłem je wszystkie. Zapałki to nasza przyjaźń.
|