`. Już czuła się lepiej. Dość długo nie płakała. Chyba już się otrzęsła po Jego stracie. .. Postanowiła pójść ze znajomymi do kina...Weszła do sali kinowej, spojrzała w prawo, na samą górę. Był tam też On. Ich spojrzenia się spotkały. Wszystko wróciło... ten ból, rozpacz. łzy cisnęły jej się do oczu , ale żadne z nich nie odwróciło wzroku. tedy on się uśmiechnął. Pomachał ręką na przywitanie. Jej oczy jak rwące potoki, łzy wylewać zaczęły... Może jemu już przeszło, ale ona nadal COŚ do niego czuła.
|