- dlaczego tak na mnie patrzysz?
- spytał.
- patrzę, bo żyjesz.
- odpowiedziała.
- i co w tym dziwnego?
- nic. prócz tego, że się zarzekałeś,
że beze mnie żyć nie potrafisz.
że umrzesz, jeżeli odejdę. że po za mną życia,
nie widzisz.
- wybuchnął szyderczym śmiechem, nachylając
się wyszeptał jej do ucha. - kłamałem, maleńka
|