Pojechali na łąkę, siedzieli w samochodzie, lecz i tak było zimno. Przytulił ją, wtedy zabrakło jej słów, nic nie mówiła, leżała z zamkniętymi oczami i upajała się tą chwilą. Chłonęła go zachłannie, im dłużej tak leżała tym z większym pragnieniem jej płuca chłonęły jego zapach. Jego dotyk był dla niej jak jeszcze żaden inny, gładził jej ciało tak by oddać jak najwięcej ciepła. To wcale nie był dotyk z podtekstem erotycznym, lecz dla niej był to dotyk jakiego jeszcze nigdy nie zaznała, przechodziły ją dreszcze. Jej głowa leżała na jego ramieniu, odpływała już w zapomnieniu gdy on delikatnie złapał dłonią jej twarz i podniósł. Byli twarzą w twarz, jego spojrzenie mówiło wyraźnie czego pragnie, czuła jego gorący oddech, uśmiechnął się tak, że poczuła jak serce wiruje jej jak pralka. Ten uśmiech był dla niej wyjątkowy. Jego wargi były coraz bliżej, czerwień ich ust złączyła się, nie byli w stanie tego kontrolować. Od tamtej pory pragnie tylko by otulił ją swym zapachem który tak uwielbia.
|