Stare czasy gimnazjum, niby byłem szczęśliwy, zawsze uśmiechnięty, ale w głębi czułem smutek, który ogarniał mnie każdego dnia kiedy siedziałem sam w domu, myślałem o swojej śmierci, jak jej dokonać, dużo tego było, ale potem przyszedł czas technikum, tam ponownie ta sama sytuacja aż do końca trzeciej klasy kiedy poznałem przez kumpla pewną dziewczynę, która zmieniła moje życie, wiedziałem, że ją kocham, ale nie wiedziałem czy ona mnie, lecz po kilku dniach się okazało, że też czuje to samo i chce być ze mną, i jest do tej pory.
|