I zupełnie nie wiedząc czemu, wracała do domu, by następnie siąść wśród książek i zeszytów i przytłoczona błahymi sprawami codzienności zastanawiać się nad każdym jego dzisiejszym ruchem. Każdą miną, machnięciem ręki, mrugnięciem oka, przeczesaniem włosów, by wreszcie przejść do myślenia o uśmiechu w stronę innej. I oglądając raz po raz spadające z czubka jej nosa kropelki, uświadomiła sobie, że to już najwyższy czas, by odrobić lekcje.
|