Wiesz co jest najgorsze.. to, że czuję się tak jakbyś się tylko mną bawił. Czujesz coś do mnie.. coś większego. Ale nie będziesz ze mną, bo się boisz.. boisz się tego, że będę kolejną laską, która Cię wychuja. Pójdziesz dalej do szkoły.. i jak to będzie? A nagle pojawia się inna dziewczyna w twoim życiu. I co kurwa z nią się nie boisz być?! Z nią możesz planować przyszłość? Ale mimo to piszesz do mnie jakby nigdy nic. Po pewnym czasie mówisz mi o tym, że masz dziewczynę itd.. A ja tak jakbym straciła sens życia. Zalana łzami.. pisze Ci na gg, że nie mam ochoty już siedzieć. Przedawkowałam tabletki, pocięłam się... i tylko po to, aby nie cierpieć. Prosząc Cię, żebyś już żadnej tak nie zrobił, bo bardzo boli. Nie odzywaliśmy się.. ale długo tak nie wytrzymaliśmy. Dalej piszemy jakby nigdy nic. Rany się goją. Zachowujesz się jak byśmy byli razem.. ale.. nadal istnieje ona. A gdy zapytałam kim jestem dla Cb.. odpowiedziałeś, że jestem ważna. Mętlik w głowie. Kurwa Kocham Cię! zrozum.
|