tamtego ranka pomalowałam oczy na 'ostro'. mocno podkreśliłam je czarną kredką i cieniem. włożyłam bluzkę z dużym dekoltem, mini w kratkę, cienkie czerwone rajstopy i glany. włosy na czubku głowy wytapirowałam, resztę potraktowałam prostownicą. na szyi zapięłam naszyjnik z rzemyka, na którym wisiał gotycki krzyż. nie byłam sobą, ale w końcu założyłam się z kumpelą, że pójdę tak na miasto. fartem na zakręcie musiałam czołowo na Ciebie wpaść. jak na złość jednak mnie rozpoznałeś. - wow. a więc to prawda, że się u Ciebie pozmieniało. - szepnąłeś. - i tu się mylisz. - odparłam, lekko popychając Cię na lewo. prawą stroną uciekłam, zanosząc się płaczem, tym samym rozmazując tusz. cholera jasna! znów pokazałam Mu swoją słabość.
|