Patrzyła na mnie swoimi szklanymi oczami. Nigdy nie wiedziałem jaki mają kolor. Ale kiedy tak patrzyła, pomyslałem, że nigdy nie widzalem czegos tak pieknego. Zobaczyłem łzę spływającą po jej zaróżowionym policzku. Stałem jak sparaliżowany. Nie chciałem, zeby płakała, chciałem coś powiedziec, ale moje wargi nie mogly sie poruszyc. Nagle jej ręka dotknęła mojego policzka. Scisnąłem jej kruche palce, były zimne jak kostki lodu. Jej oczy zapaliły się jak dwie małe zapałki. Uśmiechnęła się i wiedziałem, tylko to, że kocham ją najbardziej na świecie. Powiedziałem jej to, a ona wtuliła się we mnie, jak małe zwierzątko. Czułem dreszcze na jej ciele. Przycisnąłem ją do siebie tak mocno jak sie tylko dało. Otarła się swoim mokrym noskiem o moją szyję. Pocałowałem jej włosy i zacząłęm wdychać ich cudowny zapach. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem dlaczego płakała. Nie mogła uwierzyć w to że jestem tam z nią,..że jestem dla niej.
|