Bawię się proszę Pana, bawię w dorosłą kobietę.
Nauczyłam sie już malować oczy na zielono i usta ciągnąć czerwoną pomadką,
ciąglę się bawię w dorosłą kobietę, to tak jak mała dziewczynka
zakłada za duże obcasy swojej mamy,na których nie może przejść metra,
ale baardzo sie stara. I ja się staram być dorosła, odpowiedzialna i silna.
Cokolwiek by sie nie stało poradzę sobie sama.
Umiem już wykorzystywać swoje atrybuty, umiem malować paznokcie na czerwono,
mogę udawać, że jestem dorosła, chyba nikt się nie zorientuje.
Ostatni tydzień dał mi sporo spokoju. Złamałam paznokieć. Wolę łamać obcasy.
Nie ma nic gorszego niż przeciętność, nie ma nic gorszego niż obojętność.
|