`Czuła się jak zahibernowana. Stała się nakręcaną, mechaniczną zabawką: poruszała się, wykonywała codzienne czynności, chodziła z psem, jeździła do szkoły, odrabiała lekcje, ale nie było w niej życia. Budziła się z nadzieją, która powoli, z każdą upływającą godziną w niej gasła. Była już tylko drewnem bez czucia, kładła się spać odrętwiała z bólu.
|