Widziałam go. Szedł ulicą szczęsliwy i uśmiechnięty u boku jakiejś dzieczwyny. Ze złości przystanęłam i zaczęłam się im uważnie przyglądać. Widziałam, że są szczęśliwy. Naszła mnie chęć zemsty. Chciałam żeby i on poczuł jak straszne jest cierpienie przez bliską osobe.
|