Czyż nie cudownie byłoby odpocząć i odciąć się od wszechobecnego chaosu i plątaniny miliona spraw?
Byłoby. Czuję, że panaceum odnajdę w sobotnie popołudnie spędzone z babcią, jak za dawnych dobrych czasów.
Jesienny klimat sprzyja niebanalnym konwersacjom, znając tę kobietę, i dobrego żartu nie zabraknie.
Wieczór umili nam BolkowoLolkowy seans filmowy, pochłanianie Nesquika i wuala- sobota niczym sprzed 12 lat.
Mały powrót do przeszłości. Może cofając się w czasie odnajdę coś ważnego- zgubionego,
Albo przypomnę coś ważnego- zapomnianego.
A może po prostu odpocznę, bo bywa, że brakuje mi tamtych czystych, spokojnych, niewinnych czasów.
Zwłaszcza teraz.
*****
[Edit 22:10: dokładnie miesiąc temu o tej samej godzinie byłam najszczęśliwsza ever w oczekiwaniu na najlepszy moment ever- Kraków, Muse. Mamy misięcznicę
|