Dzisiaj dotarł do mnie pewien beznadziejny fakt. uderzył mnie w twarz ze zdwojoną mocą tylko dlatego, że czekałam ma niego tak długo. myśl, która dopadła mój umysł i zachwiała moim stanem emocjonalnym dotyczy przede wszystkim błędów, jakie zaczęłam notorycznie popełniać. samą mnie to zaskoczyło, że jestem w stanie podejmować ważne dla mnie decyzje bez chwili namysłu. a jeszcze bardziej dotknął mnie fakt, że wcześniej nie zauważałam, jak okropne pomyłki żądzą teraz moim światem. analizę błędów zostawiam na wieczór, kiedy mój otępiony umysł będzie chciał za wszelką cenę zasnąć przyćpany jakimiś tabletkami. obudzę się jutro w tej samej pozycji, zalana potem, z otwartymi, suchymi ustami, bez równowagi w czymkolwiek. wygrzebię kolejne stare zdjecie z telefonu, dodam, może coś napiszę, jak mi w tych obcych czterech ścianach... i czy jeszcze żyję
|