Obudziłam się i od razu przed moimi oczyma pojawił się wczorajszy obraz ze szkolnego korytarza. Twoje cudowne spojrzenie. Przeszedłeś tak blisko mnie. Po tych kilku słowach wypowiedzianych przed tygodniem łudziłam się, że może kiedyś jednak coś mogłoby być... Gdyby się nie zdarzyło to, co się zdarzyło, kto wie, czy nie szli byśmy obok siebie w jednym kierunku. Razem, bez innych.
|