Podeszłam do półki...
Ona już się tam błyszczała...
Świeciła jak nigdy...
Do Mnie się uśmiechała...
Wzięłam ją do ręki...
Pomyślałam: "Oszczędzę sobie już tej męki"
Przyłożyłam do nadgarstka...
Poczułam tylko ulgę...
Poczułam lekki strach...
Poczułam jak moje życie, odlatuje jak ptak...
Wtedy się powstrzymałam...
Jeszcze chyba sama się uratowałam...
Zostały tylko blizny...
Zostały tylko rany...
Zostałam znowu sama...
Zostałam...Zostałam bo chyba się bałam!!
|