Jego ciało miało kształt muzycznego instrumentu. Było cudownym fortepianem. Moje palce zaczęły grać na jego ciele, usianym białymi i czarnymi klawiszami, bez lęku, choć przecież poruszały się bez wprawy. Nie miałam partytury i jedynie westchnięcia i blask jego oczu mówiły mi, że ta melodia go oczarowuje.
|