..z zepsutym portem.
z każdą chwilę tonę w moim małym, słodkim chaosie. taplam się, babrzę (cholera, jak się pisze "babrac"? : D) i wesoło otulam.
spadam niżej,
niżżżżżej
i niżej. wszystko zaczyna nabierac kolorów;
powoli dochodzę do wniosku, że byłem jakimś pieprzonym daltonistą, bo w tym momencie, tu! teraz! te kolory mnie oślepiają. świat kusząco miga milionem barw, odcieni i zaprasza do zabawy. sam nie wiem.
lubisz to się bawisz. uwielbiam to.
|