Dziś nasz wzrok znów się spotkał..Trwało to kilka sekund..ale wystarczyło bym przypomniała sobie Twój wyraz twarzy, Twój wzrok kiedy pierwszy raz na mnie spojrzałeś.. Był identyczny, choć tym razem w ramionach trzymałeś inną.. Może mi się zdawało, może coś sobie ubzdurałam, ale mogłabym przysiąc, ze dziś w Twych brązowych teczówkach ujrzałam smutek, miłość i przeprosiny skierowane w moją osobę..Podobno jeśli kocha sie drugą osobę,a ta osoba chce odejść. to powinniśmy jej na to pozwolić.. Bo jeśli ta osoba kocha i są sobie naprawdę przeznaczeni to prędzej czy później wróci.. Tylko jak długo można czekać? jak długo można udawać miłość do innego myśląc, że jej przeznaczenie zrozumie i wróci..? Jak długo można żyć nadzieją łudząc się, ze będzie lepiej..?A co jeśli on jest przeznaczony innej?/pozorna
|