siedzieliśmy nad jeziorem i rozmawialiśmy. - brakuje Cię w szkole. - szepnęłam i spojrzałam ku Niemu. odpowiedział zupełnie nie na temat. - cieszę się, że Cię mam. jesteś jedynym sensownym wspomnieniem stąd. z tego dawnego życia. - zaśmiał się pod nosem. - co Cię śmieszy? - zapytałam, wyjmując telefon z kieszeni. - bo wiesz, to wszystko co tu miałem, wydaje się takie.. odległe. czuję się trochę poza tym wszystkim. zacząłem na nowo. tam jestem trochę inny. - wyjaśnił, a na Jego twarzy znów pojawił się uśmiech. - tęsknisz czasem? - zagadnęłam. - tęsknię za codziennymi rozmowami z Tobą, zawsze. a za Nią, rzadko, ale zdarza się. - powiedział i znów obdarzył mnie tym olśniewającym uśmiechem. też chciałabym umieć tak tuszować ból, na prawdę.
|