wyjeżdzałeś do ojca do Londynu. razem z Twoim najlepszym przyjacielem odwieźliśmy Cię na lotnisko. po pożegnaniu , gdy stałam zalana łzami a Ty wchodziłeś już przez bramki odwróciłeś się mówiąc do kumpla : ' opiekuj się Nią, pamiętaj '. wtedy pierwszy raz w życiu zobaczyłam w Twoich oczach tak ogormną tęsknotę. ' nie ma sprawy, brat' - odpowiedział drżącym głosem. oboje nie lubiliśmy tych pożegnań. / veriolla
|