jest ktoś, ktoś, komu od dłuższego czasu na mnie zależy, ideał, który ma tylko jedną jedyną wadę, jest twoim kumplem. Nie jest to jakiś twój przyjaciel, poprostu znajomy. Stoi z boku, patrzy jak mnie ranisz, nawet o tym nie wiedząc, mam przeczucie że on wie co do ciebie czuję, nie wchodzi z butami w nasze sprawy, spokojnie czeka aż zrozumiem, że nie warto. Wiem, że on mógłby dać mi szczęście. Obaj jesteście szpanerami i cwaniakami, z tą różnicą że on jest odpowiedzialny i gotowy na związek. Sama nie wiem co mam myśleć, tyle bym dała by znalazł się ktoś trzeci, całkiem nowa osoba, która wyciągnęła by mnie z tego bagna. Nie chcę nikogo ranić. Nie jestem typem dziewczyny, która lata od kumpla do kumpla. Ale z drugiej strony, przecież my nigdy nie byliśmy razem, nic nas nie łączyło, z boku to wszystko wygląda jak zwykła znajomośc, a to że przecież tobie zależało przez krótką chwilę, a ja wkręciłam się na dłużej nie ma znaczenia. DZIEWCZYNY CO ROBIĆ ???
|