w zatłoczonym, miejskim autobusie dostrzegłam idealną twarz, moja pusta część umysłu uruchomiła się, nie mogłam oderwać od niego wzroku, już miałam wstać, zagadać, gdy na jednym z przystanków wsiadła szczupła, ładna szatynka i pocałowała mojego, wymarzonego ideała. nie spotkałam ich nigdy potem, lecz sytuację pamiętam do dziś.
|