Zaufanie. Mówią, że tak łatwo mozna je stracić, a trudno odbudować. Ale niby dlaczego? Bo ufamy komuś i, gdy ta osoba nas zawidzie nie potrafimy jej znowu od razu zaufać? Dlaczego? Skoro na codzień ufamy ludziom, których wogóle nie znamy, to dlaczego nie możemy tak szybko zaufać osobom, które znamy bardzo długo, i którym wcześniej ufaliśmy bezgranicznie? Kobieta idąc do fryzjera nie znając go oddaje się w jego ręce i pozwala, by ten 'zajął' się jej włosami. Musi mu ufać, skoro pozwala obcemu człowiekowi, aby zrobił coś z jej włosami. A czy gdyby wasza przyjaciółka, zwyczajna dziewczyna, nie bylaby fryzjerką i ufalibyście jej to oddali byście sie w jej ręce? Aby ona obcięła wam włosy? Nie? To czemu mówicie, że jej ufacie skoro nie ufacie do końca? Dlaczego mówicie, że trudno jest wam odbudować zaufanie do bliskiej osoby, gdy was zawiedzie, a na codzień ufacie tysiącom obcym wam ludzi?
|