wracałam z przyjaciółmi przez park z imprezy. na jednej z ławek siedziałeś Ty , wraz z nową paczką. 'spoko, minę Go bez problemu' - pomyślałam. nagle w Waszym towarzystwie zaczęła się szarpanina. popychałeś się z jakimś kolesiem, blachując się nazwajem. stanęłam jak wryta, przyjaciele - ze względu na to co Was łączy pobielgi Ci pomóc. a ta mała kurewka zamiast pomóc Ci , stała z boku ciesząc głupio jape. widzisz, wiesz doskonale co straciłeś - bo ja bez względu na skutki już dawno stałabym pomiędzy Wami próbując bronić Twojego tyłka. / veriolla
|