18 wrzesień.. Jestem chora.. Mam karat, boli mnie gardło, głowa.. Cały pokój jest w zużytych chusteczkach, które porozwalane leżą na moim dywanie, który kupił mi tato na dzień dziecka.. Ty go wnosiłeś na górę, więc jest też cząstką Ciebie..Na komodzie, pełno leków, abym wróciła do szybkiego zdrowia.. Ale co mi po tym ? Zawsze to Ty robiłeś mi herbatke z cytrynką, lub sokiem malinowym, podawałeś leki, których jak byłam mała nie znosiłam, ale przy Tobie wchodziły mi jak woda.. I jakoś trudno mi pojąć, że Ciebie już nie ma..
|