'Zabrał ją na spacer do parku. Popatrzył jej w oczy. Nagle coś w nim pękło. Nie mógł już wytrzymać i dłużej czekać. Chwycił jej twarz i uniosł lekko na wysokość swojej. Pocałował ją czule. Jednak, ona nie odwzajemniła. Nie potrafiła zapomnieć o innym. On oparł swoje czoło o jej i zaczął szeptać 'Przepraszam. Kocham Cie.' Nagle otworzyły sie jej oczy. Przypomniała sobie o tamtym. Uśmiechnęła sie i również wyszeptała 'Żeganaj dupku'. Wystraszył sie. Ale ona potem dodała 'Ciii ..to nie do Ciebie.' Złapała go za dłonie uśmiechając sie. A potem go pocałowała dziękując mu za cierpliwość i za pomoc. Koniec.
|